Dlaczego polsko-niemieccy prawnicy nie pomagają Polkom, które np. chcą uzyskać alimenty od biologicznego ojca Niemca? Dlaczego, gdy dzwonisz do polsko-niemieckiego prawnika, słyszysz, że za start pracy on weźmie 700 euro? Dlaczego relacje z polsko-niemieckim prawnikiem muszą skończyć się obrazinami?
Typowy adwokat czy radca prawny kieruje się zasadą, że lepiej być dużym karpiem na swoim małym rynku niż być wielką rybą w oceanie. Taki pełnomocnik pracuje w 2-3 sądach. Zna tam wszystkich sędziów, sekretarki, konkurencję i cieszy się opinią. Buduje relacje i portfolio klientów przez lata. Gdy przychodzi klient i prosi go o reprezentowanie poza “jego” sądami, rzuca cenę zaporową. Woli jeść “małymi łyżeczkami”, niż podejmować się sprawy w nieznanym miejscu.
Wezwanie do zapłaty jest bardzo Kilka miesięcy lub lat temu, zabrałaś dzieci z Niemiec i wróciłaś do Polski. Myślisz, skoro Twój były partner, nazwijmy go Hansem, nie płaci alimentów, to żeby coś z tym zrobić musisz poszukać niemieckiego prawnika. No, ale prawnicy i ich skomplikowane słownictwo. Nawet jeśli komunikacyjnie znasz niemiecki, to zakładasz, że trudno będzie się dogadać z prawnikiem Niemcem. Szukasz więc rozwiązania pośredniego. Polsko-niemieckiego. I dzwonisz. Po pierwszym telefonie – siadasz na fotelu. Bo kwota, którą zawołał sobie polsko-niemiecki prawnik powala. Najgorsze co możesz zrobić, to zapłacić…
Jeśli Twój potencjalny pełnomocnik chce więcej pieniędzy, niż się spodziewałaś, to wiedz, że wcale nie chce Twojej sprawy. Nie jest kompetentny w jakiejś dziedzinie, więc rzuca zaporową cenę, bo będzie musiał się douczyć i postarać, aby zmierzyć się z tematem. Albo rzuca cenę zaporową za pseudo-usługę. Co to pseudo-usługa? O tym za chwilę. Czy polsko-niemiecki prawnik jest kompetentny w sprawie alimentów od już-nie-Twojego-Hansa? Nie jest.
Jesteś z Głogowa, to właściwym sądem do rozstrzygnięcia sprawy alimentów na Twoje dzieci, jest Sąd Rejonowy w Głogowie. Mieszkasz w Łapach? Sąd Rejonowy w Białymstoku. Kropka. Nie ma znaczenia, czy dzieci masz z Niemcem, Francuzem, czy Irakijczykiem. Polsko-niemiecki prawnik nie powiedział Ci tego przez telefon? Że sprawa będzie się odbywała w sądzie w Polsce? Nie powiedział Ci, że nigdy nie przygotował żadnego pisma do sądu w Polsce?
Co zrobi polsko-niemiecki prawnik z klientką, która dzwoni ze sprawą, w której nie może pomóc? Najpierw cena zaporowa, załóżmy 700 euro za start pracy. Jeśli klientka zapłaci, polsko-niemiecki prawnik napisze wezwanie do zapłaty na firmowym papierze. To wszystko, co może zrobić (i co robi w takich przypadkach). Tylko jak “wyjść z twarzą” z takiej sytuacji, że nie można pomóc klientce? Trzeba sprawić, żeby się obraziła. Po wysłaniu tego wyzwania polsko-niemiecki prawnik wystawia drugą fakturę na kolejne 2000 euro. Umawiał się inaczej ze swoją klientką, więc klientka z pewnością się obrazi. Obie strony są zadowolone. Klientka myśli, że nie dała się naciągnąć. Polsko-niemiecki prawnik sprzedał pseudo-usługę. Jedną kartkę papieru sprzedał za 700 euro. Ta pseudo-usługa bierze się z błędnego założenia, że konflikty z ojcem-Niemcem należy rozwiązywać przy pomocy niemieckojęzycznych pełnomocników w Niemczech. To fałszywe przekonanie, które wielu polsko-niemieckich prawników wykorzystuje.
Zapisz się na bezpłatną konsultację telefoniczną. Wybierz w kalendarzu dzień i godzinę, kiedy znajdziesz czas.
Zapisz się na bezpłatną konsultację